Pobożność maryjna – tak! Ale prostolinijna!

Święty Proboszcz z Ars spotykał czasami grzeszników, którzy zaślepieni złudzeniem opierali się na pewnych zewnętrznych praktykach pobożnych względem Maryi, uspokajając się w ten sposób i z większą swobodą grzesząc, pozbywszy się wszelkiego lęku przed płomieniami piekieł. Słowo, jakie wtedy do nich kierował, miało moc władczą – zarówno w tym, że ukazywało winnemu potworność tak krzywdzącego Matkę Miłosierdzia myślenia, jak i w tym, że sprawiało, iż człowiek taki wykorzystywał tę swoją dewocję do błagania o łaskę wyrwania się z pętli szatana, w jakiej się znalazł.
O. Jean-Baptiste Chautard, Życie wewnętrzne duszą apostolstwa