Gotowość na wielkie walki!

Nie bójmy się podjąć walki duchowej – zaciętej, na śmierć i życie. Idzie tu bowiem o wierność łasce i o decyzje woli bezpośrednio związane z ostatecznym celem naszego życia: wiecznym zbawieniem lub wiecznym potępieniem.
Kto poważnie traktuje życie duchowe, prędzej czy później zostanie poddany próbie. Pan Bóg dopuści, aby dla udoskonalenia duszy była ona doświadczana przynajmniej na jeden z czterech sposobów – przez pokusy: do bluźnierstw, do niewiary, do nieczystości i do rozpaczy.
Uwaga: Nie mówimy tutaj o dobrowolnym – głupim – narażaniu się na pokusy. Mówimy o pokusach, które nawiedzają duszę niezależnie od jej woli.
Ojciec Pio pisał w jednym z listów do zaprzyjaźnionego kapłana:

„Bluźnierstwa nieustannie krążą po mym umyśle, a jeszcze bardziej fałszywe idee, idee niewierności i niewiary. Czuję, że moja dusza jest krzyżowana w każdej chwili mojego życia; to mnie zabija… Moją wiarę podtrzymuje tylko stały wysiłek mojej woli, niezależnie od wszelkiej ludzkiej perswazji. Moja wiara jest owocem wyłącznie ciągłego wysiłku, do którego siebie zmuszam. A przede wszystkim, ojcze, to nie jest coś, co wydarza się kilka razy dziennie – ale to coś nieustającego”.

Kiedy dusza nasza – dla udoskonalenia – zostanie poddana próbie przez pokusy uciążliwe i długotrwałe, wysiłkiem woli te pokusy wytrwale oddalajmy. Upadek nastąpić nie musi. Walczmy dzielnie!