Przesłanki nadziei

Przejazd przez Polskę. Są przesłanki nadziei, że nie wszyscy poddadzą się nasilającemu się terrorowi globalistycznemu. Sporo osób bez kagańców na twarzy, na stacjach paliw i w innych miejscach, między innymi kierowcy ambulansów (miałem pokusę, by im pogratulować).
Drzemka na parkingu dla bezpieczeństwa, bo głowa już spadała. W pewnym momencie ktoś puka w szybę. Podnoszę głowę i widzę życzliwą twarz niewieścią. Pewnie pani chciała sprawdzić, czy kierowca nie zasłabł, czy coś złego się nie dzieje. Gest troski o bliźniego cenny. Człowieczeństwo nieodhumanizowane. Podziękowałem uprzejmie.
Zapomnieć saszetkę  z dokumentami na stacji paliw to sytuacja wysoce niekomfortowa, zwłaszcza, gdy się to sobie uświadamia po przejechaniu ponad 100 kilometrów. Poleciłem sprawę Św. Józefowi. Wracam tamże. Saszetka jest. Pan na stacji uprzejmy, mówi, że taksówkarz zauważył i oddał obsłudze stacji. Są jeszcze ludzie uczciwi na świecie.