Niektóre dusze się nie poprawiają nie dlatego, że nie mogą – jak czasem mówią. Nie poprawiają się, bo tak naprawdę NIE CHCĄ SIĘ POPRAWIĆ! Do swoich wad i grzechów (choćby powszednich) przyzwyczaiły się i nie myślą o poprawie.
Nawet z najbardziej zadawnionych wad i grzechów można się poprawić. TRZEBA CHCIEĆ! A zatem: trzeba usilnie prosić Pana Boga o pomoc łaski oraz naginać swoją wolę – choćby w wielkim trudzie – ku dobremu. Trud niespektakularny, codzienny. Mozolna praca nad sobą. Wtedy dusza się poprawia – zmienia się na lepsze.
„Przeszkadzać ci będą zadawnione nałogi, ale ulegną dobremu nawykowi” (Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa).