Powściągliwość w ostatecznej ocenie stanu swojej duszy

Rachunek sumienia czynić należy. Oczywiście. Codziennie wieczorem i przed każdą spowiedzią.
Bądźmy jednak bardzo powściągliwi w ostatecznej ocenie stanu swojej duszy.

Dwie pokusy nam grożą.
Kto już modli się regularnie – codziennie – może ulec pokusie uważania siebie za duszę pobożną.

Istnieje jednak druga strona medalu: niedocenienie własnej modlitwy. Modlę się regularnie – codziennie – ale nie widzę w sobie postępu i nadal mam te same wady i grzechy. Wtedy możemy ulec pokusie niedoceniania własnej modlitwy. Pomyślmy wówczas trzeźwo: A co by było ze mną, gdybym się nie modlił? Czy nie byłbym tysiąc razy gorszy? Czy nie popełniłbym o tysiąc grzechów więcej?
Wnioski praktyczne:

  • Módlmy się regularnie – codziennie.
  • Ceńmy sobie swoją modlitwę.
  • Z cierpliwością pracujmy na sobą – nad wykorzenieniem wad i rozwijaniem cnót.
  • Czyńmy rachunek sumienia codziennie i przed każdą spowiedzią.
  • Ostateczną ocenę prawdy o stanie naszej duszy zostawmy Panu Bogu.