Jest ignorancja zawiniona i jest ignorancja niezawiniona. Można być przekonanym, że jest się katolikiem, nie będąc nim de facto.
Czy instytucja, która sprawuje niekatolicki – reformowany – kult i która krzewi niekatolicką – reformowaną – doktrynę, może być nazywana Kościołem Katolickim? Czy jest nim de facto?
O. Roger-Thomas Calmel OP (1914-1975) w artykule Autorité et sainteté dans l’Église, opublikowanym w Itinéraires n. 149, styczeń 1971, pisał:
Fałszywy kościół, który przedstawia się nam począwszy od dziwnego soboru Watykańskiego II, oddala się wyraźnie, rok po roku, od Kościoła założonego przez Jezusa Chrystusa. Fałszywy kościół posoborowy coraz bardziej przeciwstawia się [separacja/opozycja] świętemu Kościołowi, który od dwudziestu wieków zbawia dusze (a ponadto oświeca i podtrzymuje społeczeństwo). Konstruowany pseudo-kościół, przez najdziwniejsze innowacje, zarówno w wymiarze hierarchicznym, jak i w nauczaniu i w obyczajach, przeciwstawia się coraz bardziej prawdziwemu Kościołowi, jedynemu Kościołowi Chrystusa.