„Odmawiajcie Różaniec!”

„Nie należy jednak ukrywać, jak ciężkim smutkiem dotyka ten ustawiczny przymus walczenia wszystkich dobrych ludzi. Zaiste wielki to powód do smutku, że jest tak wielu odwracających się i pędzących na oślep wskutek przewrotnych błędów i obelg, wyrządzanych Bogu; tylu obojętnych względem wszelkiej religii i zdających się być całkowicie obcymi dla Boskiej wiary; i jest również tylu katolików, którzy tylko z imienia trzymają się religii, nie wypełniając jej w rzeczy samej w obowiązujących powinnościach. Nadto o wiele więcej trwoży się dusza i dręczy na myśl, że przyczyna tak opłakanych nieszczęść przede wszystkim znajduje się w ustroju państw, który albo wcale nie pozostawia Kościołowi pola do działania, albo zwalcza jego zapał dla najzbawienniejszych cnót, w czym okazuje się wielkość i sprawiedliwość pomsty karzącego Boga, który dozwala stępieć w nędznej ślepocie umysłu narodom, odstępującym od Niego.
Przeto więc rzecz sama woła, a woła coraz donośniej, że koniecznie potrzeba, by katolicy ochoczo «trwali w modlitwach i błaganiach przed Bogiem, nie ustając» (1 Tes 5, 17) i aby to czynili nie tylko każdy w swym mieszkaniu, lecz raczej publicznie należy zgromadzać się w kościołach, usilnie błagając, by Bóg Opatrzny uwolnił Kościół «od ludzi szkodliwych i złych» (2 Tes 3, 2) i przywiódł wzburzone narody z powrotem do rozsądku i opamiętania przez Chrystusowe światło i miłość”.

(Leon XIII, encyklika Octobri mensae – O Matce Boskiej Różańcowej)