Zostać, by okazać miłość i wdzięczność

Nie wystarczy podjąć decyzję miłą Niebu i związać się wyłącznie i dożywotnio z tradycyjną katolicką Mszą Świętą w rycie rzymskim. Znalazłszy drogocenną perłę, trzeba podjąć następne kroki. Trzeba iść w głąb i trzeba zejść do detali.
Jedną z kwestii istotnych jest godne – coraz bardziej godne! – przyjmowanie Pana Jezusa w Komunii Świętej. O. Réginald Garrigou-Lagrange OP w swoim znakomitym dziele porusza m.in. kwestię dziękczynienia po Komunii Świętej:

Jeśli autor, który daje nam dobrą książkę, czuje się słusznie dotknięty, gdy nie otrzyma od nas żadnego podziękowania, o ileż bardziej raniąca jest niewdzięczność tego, kto nie umie powiedzieć „dziękuję” po Komunii, w której Jezus daje nam samego siebie!
Czyż wierni, którzy prawie natychmiast po Komunii świętej opuszczają kościół, nie pamiętają, że rzeczywista obecność w nich trwa, tak jak postaci sakramentalne, około kwadransa po Komunii i czyż nie mogą dotrzymać towarzystwa Boskiemu Gościowi podczas tak krótkiego czasu? Jak to być może, że nie rozumieją oni swego braku uszanowania? Pan Jezus nas wzywa, daje nam się z taką miłością, a my nie mamy Mu nic do powiedzenia i nie chcemy Go słuchać nawet przez parę chwil!